Uzasadnienie
Napoje w all inclusive podawane jedynie do 23 i choćby chwila spóźnienia skutkuje koniecznością płacenia. Nie ma opcji zabrania np. do stolika koło basenu drinka w szkle, braman zabiera i przelewa do plastiku. Ale ogólnie z obsługą nie było źle.
Hotel
Spędziliśmy tutaj tydzień we wrześniu i korzystaliśmy z all inclusive. Wśród gości było mnóstwo Polaków i jedynie to pozwoliło nam jakoś tu przetrwać. Zresztą wszyscy mieli o hotelu podobne zdanie jak my. Mimo drobnych potknięć w czystości naczyń było tu raczej czysto. Wszędzie pałętały się koty, wchodziły na leżaki, wychciewały jedzenia. We wrześniu już nie najcieplej, a wieczorami to już trzeba było się poubierać porządnie. Nawet deszcz się przytrafił.
Pokoje
Dopłaciliśmy specjalnie żeby mieć większy pokój i żeby było z okien widać morze. No ale niestety nie wiedzieliśmy, że te pokoje są oddalone znacznie od basenów, restauracji i głównego budynku. Pokoje umieszczone w niedawno powstałych bungalowach, w życiu nie widać stamtąd morza, raczej zwierzęta i majaczące w oddali góry. Zamiast większego pokoju dostaliśmy po prostu jeden pokój z jednoosobowym łóżkiem, co nam było zupełnie zbędne. W łazience porządek, ale był często brak ciepłej wody. Często korzystaliśmy z sedesu z uwagi na zatrucia…
Gastronomia
Śniadania bardzo monotonne, niezbyt dobrej jakości produkty, kiełbaski zapachem dawały znać, że coś z nimi jest nie tak... Do jedzenia podawano wodę, jak się okazało prosto z kranu... Niby mówili, że bez obaw można pić. Wodę w butelkach można sobie kupić na recepcji.Owoce też myli wodą z kranu,co powodowało różne dolegliwości.Pozostałe posiłki smaczniejsze,więcej opcji wyboru.Desery kiepskie,monotonne,przesłodzone.Wina rozlewane z plastikowego baniaka,okropnej jakości. Podobnie zresztą jak wszystkie alkohole serwowane w all inclusive - przyrządzane na bazie lokalnych alkoholi i paskudnych lokalnych napoi. Wszystko rozwadniane,nawet piwo, no pić się tego nie dało, all inclusive beznadziejne.
Infrastruktura
Można z atrakcji skorzystać tu z kortu tenisowego, chociaż jest już wiekowy, ma mnóstwo dziur i nierówności i nie jest tam zbyt bezpiecznie. Piłeczka też już nie bardzo spełnia swoje zadanie, bo się nawet nie odbija. Był raz zorganizowany grecki wieczór (tylko taniec dwóch par) i raz coś ala dyskoteka koło basenu,ale było zimno i nikt się nie bawił. Są dwa baseny, ale raczej nikt nie korzystał bo woda przeraźliwie zimna. Leżaków sporo.
Położenie
Z lotniska jedzie się2 godz. I jest niewygodnie,za oknem widać tylko brud. Miasteczko Eretria jest oddalone o 3 km, lepiej wziąć taxi bo autobus to jakieś widmo,niby jest ale nikt go nie widział. Okropne dojście na plażę, najpierw przez ruchliwą ulicę, potem podziemnym przejściem, gdzie było obleśnie i wieczorami był strach iść. Plaża zaniedbana,wąska, nie za duża. Dużo leżaków,bo nie wielu chce tam odpoczywać. Woda w morzu w porządku, fale były niewielkie.W okolicy nic nie ma, żadnych sklepów,nic. Nie da się tu wypoczywać, hotel otoczony jest opustoszałymi budynkami, wszystko jest w fatalnym stanie. Spacery odpadają, bo po ulicy ciągle jeżdżą auta, jest głośno i niezbyt bezpiecznie. Żeby pojechać gdziekolwiek wynajęliśmy auto i pojechaliśmy na polecaną przez biuro piękną ponoć plażę, ale było tam co najwyżej ładnie, a samo miasteczko nie zachwycało. Ogólnie cała wyspa Evia nie podobała nam się.
Dane wyjazdu
pokój standardowy, 2 tygodnie, Itaka