Uzasadnienie
Mieszkałam w drugim segmencie tego hotelu, czyli Hotel Hermes. Małe pokoje, ale czyste, za to łazienka pozostawia wiele do życzenia. Co więcej, obsługa po sprzątaniu naszego pokoju ustawiła na klimatyzacji opcję, że może ona chodzić tylko pół godziny dziennie, o czym nie wiedzieliśmy, kiedy próbowaliśmy się dowiedzieć o co chodzi, nikt nie chciał pomóc, ostatecznie sami doszliśmy do tego, co zrobiły panie sprzątające. Jedzenia jest dużo i jest smaczne, lecz już po pięciu dniach, kiedy spróbuje się wszystkiego co mają, ma się ochotę na zmianę, której raczej nikt się nie doczeka. Obsługa w jadalni miła i pomocna, szybko pracują, odpowiadają na wszystkie pytania i przyjmują, zapisują wszelkie skargi. Plaża jest kolejnym wielkim minusem tego miejsca. Ostre kamienie zamiast piachu, wszędzie leżaki, za które trzeba płacić codziennie od 6 euro w wzwyż. Jeśli chce się leżeć na plaży bez leżaka, po pierwsze trudno takie miejsce znaleźć, a jeśli już, jest tam niewyobrażalny syf. Leżą niedopalone papierosy, brudne pieluchy, korki po napojach, generalnie, plaża bez leżaków jest plażą brudną. Obowiązkowo zabrać buty na jeżowce! Jest ich pełno w wodzie, ale to już takie uroki Grecji. Basen przy hotelu Hanioti GrandOtel mały, raczej dla dzieci. All inclusive jak na taką cenę w porządku, napoje podawane w plastikowych kubeczkach, ale przynajmniej można je zabrać na plażę.
Hanioti jest dobrym miejscem dla kogoś, kto lubi leżeć przez tydzień i nic nie robić. Nie ma tam atrakcji oprócz restauracji i sklepów z tandetnymi pamiątkami. Są niby sporty wodne, ale te ciekawsze kosztują już dużo (nurkowanie 70 euro).
Ja byłam na rejsie na "znaną" w okolicy plażę i wyspę zółwią (drugi półwysep), który polecam jeśli ktoś ma ochotę się zrelaksować oraz odwiedziłam Meteory. Tu moja pretensja idzie w stronę biura rainbowtours, w którym wykupiliśmy tę wycieczkę. Podstawiono nam autokar, w którym przez 6 godzin siedzieliśmy z podkulonymi nogami, w upale, bo oczywiście klimatyzacja nie działała, w jedną i drugą stronę. Miał być w drodze powrotnej czas na lunch. Jak się okazało, biuro już nam wybrało restaurację, w której mieliśmy zjeść. Przewodniczka poinformowała nas w autokarze, że płacimy 10 euro i wybieramy sobie dania. Okazało się, że wszystko było kupowane osobno i na obiad dla dwóch osób trzeba było wydać ok 30 euro. Niestety pobliżu nie było innej knajpki albo sklepu. Inni wycieczkowicze znaleźli spory kawałek dalej jakiś sklepik z kanapkami. Tak więc, Meteory warte zobaczenia, ale nie z biurem rainbowtours.
Nie polecam również parom, które chcą odpocząć od hałasu i zgiełku. Wszędzie rodziny z dziećmi (większość Serbów, którzy nie znają słów "przepraszam" "dziękuję" "czy mogła by się pani przesunąć", tylko idą taranując sobie drogę wózkiem z dzieckiem, niewiele ich obchodzi, że przejadą wam po stopach czy też trącą was ramieniem). Na jadalni same wózki, dzieci drą się w niebogłosy, matki (najczęściej te z Serbii) niezbyt na to reagują.
Ogólne wrażenie? Słabe. Nawet jak na te pieniądze.
Dla kogo to miejsce? Dla mało wymagających ludzi, którym wystarczy fakt, że są w Grecji, lubią przez tydzień tylko plażować, nie są chętni do zwiedzania czegokolwiek(wszędzie jest daleko, oprócz Saloników, w których nic nie ma) i nie przeszkadza im natłok dzieci, wózków, oraz są gotowi codziennie płacić prawie 30 zł za leżak z parasolem.
Komu odradzasz i dlaczego?
Hanioti jest dobrym miejscem dla kogoś, kto lubi leżeć przez tydzień i nic nie robić. Nie ma tam atrakcji oprócz restauracji i sklepów z tandetnymi pamiątkami. Są niby sporty wodne, ale te ciekawsze kosztują już dużo (nurkowanie 70 euro).
Ja byłam na rejsie na "znaną" w okolicy plażę i wyspę zółwią (drugi półwysep), który polecam jeśli ktoś ma ochotę się zrelaksować oraz odwiedziłam Meteory. Tu moja pretensja idzie w stronę biura rainbowtours, w którym wykupiliśmy tę wycieczkę. Podstawiono nam autokar, w którym przez 6 godzin siedzieliśmy z podkulonymi nogami, w upale, bo oczywiście klimatyzacja nie działała, w jedną i drugą stronę. Miał być w drodze powrotnej czas na lunch. Jak się okazało, biuro już nam wybrało restaurację, w której mieliśmy zjeść. Przewodniczka poinformowała nas w autokarze, że płacimy 10 euro i wybieramy sobie dania. Okazało się, że wszystko było kupowane osobno i na obiad dla dwóch osób trzeba było wydać ok 30 euro. Niestety pobliżu nie było innej knajpki albo sklepu. Inni wycieczkowicze znaleźli spory kawałek dalej jakiś sklepik z kanapkami. Tak więc, Meteory warte zobaczenia, ale nie z biurem rainbowtours.
Nie polecam również parom, które chcą odpocząć od hałasu i zgiełku. Wszędzie rodziny z dziećmi (większość Serbów, którzy nie znają słów "przepraszam" "dziękuję" "czy mogła by się pani przesunąć", tylko idą taranując sobie drogę wózkiem z dzieckiem, niewiele ich obchodzi, że przejadą wam po stopach czy też trącą was ramieniem). Na jadalni same wózki, dzieci drą się w niebogłosy, matki (najczęściej te z Serbii) niezbyt na to reagują.
Ogólne wrażenie? Słabe. Nawet jak na te pieniądze.
Dla kogo to miejsce? Dla mało wymagających ludzi, którym wystarczy fakt, że są w Grecji, lubią przez tydzień tylko plażować, nie są chętni do zwiedzania czegokolwiek(wszędzie jest daleko, oprócz Saloników, w których nic nie ma) i nie przeszkadza im natłok dzieci, wózków, oraz są gotowi codziennie płacić prawie 30 zł za leżak z parasolem.